Kobierzyn, Kliny, Pod Fortem

[Ydhflx]

A może po remoncie "494" wróci już skrócone do Łagiewnik? A jak wtedy mało kto będzie tym jeździł, to się je w ogóle wytnie, na północy "zastępując" koordynacją 144+194 ("takie samo f na wspólnym odcinku"), a na południu właśnie udowodnimy że niepotrzebne.

Może powinienem to usunąć zanim ktoś zobaczy

[Quackked]

A może po remoncie "494" wróci już skrócone do Łagiewnik? A jak wtedy mało kto będzie tym jeździł, to się je w ogóle wytnie, na północy "zastępując" koordynacją 144+194 ("takie samo f na wspólnym odcinku"), a na południu właśnie udowodnimy że niepotrzebne.

Może powinienem to usunąć zanim ktoś zobaczy

Najgorsze jest to, że możesz mieć 100% rację...
Podobnie z duetem "196"/"496". W czasie gdy linię utworzono, kursowała z przyzwoitą częstotliwością i co drugim kursem wariantowym skróconym do Skotnik. Potem propagandowo rozdzielono linię na dwie, ale oferując że ta zawiezie na Kostrze... teraz gdy "496" skrócono do Skotnik - czyli tak jak na samym początku "196" kursowała wariantowo, nie wcielono jej znowu w jedną solidną linię.
Czy "496" na trasie "Łagiewniki"-"Czerwone Maki P+R" ma w ogóle jakikolwiek sens? To ona w duecie z "196" dowoziła mieszkańców Skotnik do pętli CM. Wszyscy mieszkańcy Kobierzyńskiej prędzej wsiądą w autobus i przesiądą się na Grota-Roweckiego, zamiast cofać się do CM... zaraz przez nikłą popularność linii ta też zostanie całkowicie wygaszona.
"494" najpierw skrócona do Łagiewnik, potem okaże się że przez to do Ronda Grunwaldzkiego jeździ prawie pusta, bo Pasażerowie wybiorą dojazd tramwajem, więc skrócą do Osiedla Podwawelskiego, a jak już na tym odcinku w większości pokrywa się ze "173" to zaraz całkowicie ją zlikwidują...
Jednym słowem DRAMAT.

[fysztof]

No cóż, od pewnego czasu w Krakowie to mieszkańcy są dla komunikacji miejskiej a nie komunikacja dla mieszkańców. ZTP jest martwym ciałem. Szczytem ich możliwości jest istnieć. Franek od czasu pandemii nie robi nic. Dwa lata niezdarnie próbował zrobić coś w kwestii integracji biletowej, ile z tego wyszło wiemy. Najwyraźniej całkiem już strzelił focha i największym zapewne sukcesem z ostatnich lat w jego własnej ocenie jest to, że nawet po zmianie prezydenta utrzymał stołek. Co do nowego prezydenta, to za 'miszcza' od transportu wybrał sobie człowieka, którego zasługi w kwestii transportu publicznego polegają na zastąpieniu linii kolejowej ulicą, opieraniu transportu gminnego na busach (bo to nowoczesne) i śmiałym wizjom likwidacji w Krakowie tramwajów na rzecz trolejbusów... Całą układankę domykają krakowscy radni, którzy z autopsji transportu miejskiego doświadczyli mniej więcej tyle, ile politycy stania w kolejkach do lekarza... więc pozostaje tylko nagłaśniać absurdy gdzie się da i jak zacznie być o tym zbyt często i zbyt głośno, to wtedy dopiero kamyczek zacznie jaśnie państwa uwierać w lakierki...