Świetny byłby projekt, który by zakładał przeanalizowanie, każdej części Krakowa pod względem siatki komunikacyjnej, oraz poprawienie/zdrowe zoptymalizowanie jej w miejscach w których coś nie działa. A doskonale wiemy, że jest kilkanaście takich miejsc, gdzie ten stan rzeczy należałoby poprawić ;(Kaszmir pisze: 01 gru 2025, 10:34 Projekt dotyczy km w Nowej Hucie, stąd taki wybór linii. Może przydałby się podobny na cały Kraków, który uwzględniałby właśnie "11", "19", "49", "147", "199" itd.
Krakowska polityka
- Aułrora
- Ekspert
- Posty: 507
- Rejestracja: 30 lis 2022, 2:13
- Lokalizacja: Kraków - Kobierzyn
- Polubił: 47 razy
- Otrzymał polubienie: 23 razy
Re: Krakowska polityka
"Festina lente 106 ad Łagiewniki" ~ Dawid (czyli ja
)
-
kucyk
- Ekspert
- Posty: 2644
- Rejestracja: 26 sie 2020, 14:39
- Polubił: 2 razy
- Otrzymał polubienie: 15 razy
Re: Krakowska polityka
Jak przeczytałem ten Linkacz to wnioskuję, że chodzi w nim o KM w całym Krakowie a nie tylko w Hucie:Kaszmir pisze: 01 gru 2025, 10:34 Projekt dotyczy km w Nowej Hucie, stąd taki wybór linii. Może przydałby się podobny na cały Kraków, który uwzględniałby właśnie "11", "19", "49", "147", "199" itd.
Radni rozpatrzą też projekt rezolucji dotyczący usprawnienia komunikacji miejskiej i przywrócenia zawieszonych linii tramwajowych i autobusowych, w tym numerów 16, 44/75 i 189.
- Kaszmir
- Administrator
- Posty: 7255
- Rejestracja: 30 sty 2020, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Polubił: 62 razy
- Otrzymał polubienie: 89 razy
- Kontakt:
Re: Krakowska polityka
Projekt rezolucji dotyczy Nowej Huty, a jego autorami jest kilkoro Radnych. Natomiast artykuł w linku był pisany przez zewnętrzną osobę, niezwiązaną z Radnymi, która po prostu przygotowała trochę zbyt ogólnikowy opis.kucyk pisze: 01 gru 2025, 18:34Jak przeczytałem ten Linkacz to wnioskuję, że chodzi w nim o KM w całym Krakowie a nie tylko w Hucie:
- Aułrora
- Ekspert
- Posty: 507
- Rejestracja: 30 lis 2022, 2:13
- Lokalizacja: Kraków - Kobierzyn
- Polubił: 47 razy
- Otrzymał polubienie: 23 razy
Re: Krakowska polityka
Nie wiem czy to dobry wątek. Jeżeli nie to liczę na przekierowanie do dobrego 
Linkacz
Jednak ja mam ciągle zagwozdkę... Czy w mieście nie ma innych filarów, w których nie można znaleźć oszczędności?
Czy transport publiczny to jest jedyny sektor jaki znajduje się i nadzoruje UMK?
A np. wodociągi, lokale czy nie wiem... URZĘDY. To wg. tego artykułu są rzeczy na które miasto nie może zoptymalizować?
Odbija się czkawką nie zrobienie rzetelnego audytu, który by pokazał KAŻDY sektor miejski w którym można byłoby szukać oszczędności.
Niestety brak jego sprawia, że osoby decyzyjne nie widzą setek małych dziur przez które przepływają nasze pieniądze, które można by było załatać.
Rzucę takimi rzeczami, które widać na pierwszy rzut oka:
To przez niego tracimy na tym my a urzędnicy nadal mają mindset taki, że KM to jest sektor na który wydajemy najwięcej (poza wypłatami dla nauczycieli oczywiście):
Linkacz
Polecam przeczytać bo kwiatków w tym poście jest więcej...Kraków.pl pisze:Kraków nie oszczędza na mieszkańcach, ale ceny muszą być realne
Kraków nie oszczędza na komunikacji miejskiej, jednak regularne dopłacanie do niej nie może odbywać się kosztem innych obszarów funkcjonowania miasta, m.in. prowadzonych lub planowanych inwestycji. W 2026 r. przewidywane są także wzmocnienia oferty przewozowej, stąd konieczne było urealnienie cen biletów KMK, za czym w połowie grudnia większością głosów opowiedzieli się radni Krakowa.
Jednak ja mam ciągle zagwozdkę... Czy w mieście nie ma innych filarów, w których nie można znaleźć oszczędności?
Czy transport publiczny to jest jedyny sektor jaki znajduje się i nadzoruje UMK?
A np. wodociągi, lokale czy nie wiem... URZĘDY. To wg. tego artykułu są rzeczy na które miasto nie może zoptymalizować?
Odbija się czkawką nie zrobienie rzetelnego audytu, który by pokazał KAŻDY sektor miejski w którym można byłoby szukać oszczędności.
Niestety brak jego sprawia, że osoby decyzyjne nie widzą setek małych dziur przez które przepływają nasze pieniądze, które można by było załatać.
Rzucę takimi rzeczami, które widać na pierwszy rzut oka:
- Odchudzić administrację
Wiem. Mówi to każdy i jestem tego świadom. Niestety są teraz bardzo ciężkie czasy w Krakowie więc powinniśmy iść jak minister finansów w II RP. po 1 WŚ i odchudzić administrację. Nie uważam, że zoptymalizowanie tego sektora sprawi, że nagle znajdzie się miliard, ale uważam, że jak oszczędzać mamy na wszystkim to na wszystkim. Solidarnie. A nie heca dzieją się takie w mieście, że głowa mała... A liczba spółek i innych sektorów rośnie a nie maleje (np. dlaczego spółką TŁ zarządzają 3 osoby? Jak w żarcie o 3 milicjantach...
Dlaczego milicjanci chodzą trójkami? Bo jeden umie pisać, drugi czytać, a trzeci (ten, co nic nie umie) pilnuje dwóch inteligentów!.)
- Scalić wszystkie miejskie aplikacje na telefon w jedną bądź zredukować do jaknajmniejszej ilości
Mam ciągle wrażenie, że jest tyle aplikacji, które ktoś musi obsługiwać i aktualizować. Scalenie wszystkiego do MKraków byłoby i lepsze i tańsze. Taki Krakowski Mobywatel.
A teraz mamy w tym temacie sajgon:
- MKraków
- Karta Krakowska
- mobilna KKM - aplikacja MPK Kraków czyli też za miejskie $.
- Lajkbus & telebus (też mogłyby być w jednej aplikacji scalone przez ZTP jeżeli ciężko byłoby wszystko wsadzić do Mkraków)
To przez niego tracimy na tym my a urzędnicy nadal mają mindset taki, że KM to jest sektor na który wydajemy najwięcej (poza wypłatami dla nauczycieli oczywiście):
Kraków.pl pisze:Obecnie zaplanowane zmiany taryfy biletowej KMK mają również pozwolić na wyhamowanie wyraźnie pogarszających się przez ostatnie 10 lat relacji osiąganych dochodów do ponoszonych kosztów w transporcie publicznym.
"Festina lente 106 ad Łagiewniki" ~ Dawid (czyli ja
)
- LLoan
- Ekspert
- Posty: 534
- Rejestracja: 26 maja 2022, 15:55
- Lokalizacja: Kraków-Czyżyny
- Polubił: 22 razy
- Otrzymał polubienie: 41 razy
Re: Krakowska polityka
W Krakowie jest na czym oszczędzać, a niestety uparto się na komunikację miejską. I to nie jest błąd, tylko wielbłąd, bo nie dość, że pogarsza zdecydowanie jakość życia mieszkańców, to dodatkowo władze mocno cierpią wizerunkowo. A koszty można urywać tam, gdzie nikt na pierwszy rzut oka nie patrzy (poza administracją, którą już wymieniono):
- miejska telewizja internetowa Kraków.pl: jak dla mnie do likwidacji, prawie nikt tego nie ogląda i przy obecnym budżecie jest po prostu zbędna
- gazetka miejska: tu kolejny punkt, ten dwutygodnik jest na siłę rozdawany mieszkańcom... wysiadającym z KMK. Owszem, podobnie jak telewizja, pełni ona w pewnym sensie funkcję kulturalną, reklamując różne wydarzenia, ale obecnie zdecydowana większość osób takie informacje odnajduje w internecie. Przy "ograniczonych środkach budżetowych" można się wstrzymać z drukowaniem tego.
- festiwale i wydarzenia kulturalne: znowu szkoda, ale to atrakcje dodatkowe. W mojej opinii można by nieco ograniczyć dofinansowywanie do tych, gdzie frekwencja jest najmniejsza.
To są trzy pierwsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl. Naprawdę można mocno ograniczyć fundusze na promocję miasta, bo turystów nam nie brakuje, a dla władz najważniejszy powinien być mieszkaniec.
- miejska telewizja internetowa Kraków.pl: jak dla mnie do likwidacji, prawie nikt tego nie ogląda i przy obecnym budżecie jest po prostu zbędna
- gazetka miejska: tu kolejny punkt, ten dwutygodnik jest na siłę rozdawany mieszkańcom... wysiadającym z KMK. Owszem, podobnie jak telewizja, pełni ona w pewnym sensie funkcję kulturalną, reklamując różne wydarzenia, ale obecnie zdecydowana większość osób takie informacje odnajduje w internecie. Przy "ograniczonych środkach budżetowych" można się wstrzymać z drukowaniem tego.
- festiwale i wydarzenia kulturalne: znowu szkoda, ale to atrakcje dodatkowe. W mojej opinii można by nieco ograniczyć dofinansowywanie do tych, gdzie frekwencja jest najmniejsza.
To są trzy pierwsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl. Naprawdę można mocno ograniczyć fundusze na promocję miasta, bo turystów nam nie brakuje, a dla władz najważniejszy powinien być mieszkaniec.
- karol dżonson
- Miłośnik
- Posty: 59
- Rejestracja: 24 wrz 2025, 17:33
- Polubił: 27 razy
- Otrzymał polubienie: 43 razy
Re: Krakowska polityka
Ad telewizja (rozumiem że chodzi o telewizja.krakow.pl): Ona czasem nie zatrudnia łącznie 5 osób? Kojarzę że takie info pojawiało się w kontekście dyskusji o tej drugiej telewizji Majchrowskiego, jeśli to dalej aktualne to szczerze ja bym już ją oszczędził. Raz że oszczędności byłyby z tego prawie żadne (rocznie pewnie paręset tysięcy, w skali budżetu to mała kropla), dwa że może i duża część materiałów się nie klika, ale... paradoksalnie to może i nawet dobrze, bo to znaczy, że relacjonują nie tylko to o czym inne media i tak napiszą, ale też to co niszowe, niekomercyjne, lecz wciąż stanowiące element życia miasta. Poza tym, "klikliwość" materiałów w dużej mierze zależy od łaski algorytmów, oczywiście nie tylko krzykliwe tematy zasługują na uwagę. A niektóre posty akurat jako-takie zasięgi łapią. No i trzy, że w związku z tym pełni ona wyjątkową rolę dokumentacyjną. Za parę dekad to będzie olbrzymia skarbnica materiałów na właściwie dowolny temat związany z życiem Krakowa. Gdyby ta telewizja zatrudniała kilkadziesiąt osób to mógłbym się zgodzić, ale jak na piątkę to imo robią naprawdę dobrą robotę.LLoan pisze: wczoraj, 14:54 W Krakowie jest na czym oszczędzać, a niestety uparto się na komunikację miejską. I to nie jest błąd, tylko wielbłąd, bo nie dość, że pogarsza zdecydowanie jakość życia mieszkańców, to dodatkowo władze mocno cierpią wizerunkowo. A koszty można urywać tam, gdzie nikt na pierwszy rzut oka nie patrzy (poza administracją, którą już wymieniono):
- miejska telewizja internetowa Kraków.pl: jak dla mnie do likwidacji, prawie nikt tego nie ogląda i przy obecnym budżecie jest po prostu zbędna
- gazetka miejska: tu kolejny punkt, ten dwutygodnik jest na siłę rozdawany mieszkańcom... wysiadającym z KMK. Owszem, podobnie jak telewizja, pełni ona w pewnym sensie funkcję kulturalną, reklamując różne wydarzenia, ale obecnie zdecydowana większość osób takie informacje odnajduje w internecie. Przy "ograniczonych środkach budżetowych" można się wstrzymać z drukowaniem tego.
- festiwale i wydarzenia kulturalne: znowu szkoda, ale to atrakcje dodatkowe. W mojej opinii można by nieco ograniczyć dofinansowywanie do tych, gdzie frekwencja jest najmniejsza.
To są trzy pierwsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl. Naprawdę można mocno ograniczyć fundusze na promocję miasta, bo turystów nam nie brakuje, a dla władz najważniejszy powinien być mieszkaniec.
Ad festiwale: Abstrahując od tego że oszczędności pewnie też byłyby liczone w tysiącach (a nie milionach), to raz zawieszony festiwal może się okazać niemożliwy do wskrzeszenia. Ludzie z nim związani, zrażeni niepewnością, mogą pójść w inną stronę, zaś widzowie widząc że w jednym roku go nie ma mogą z góry założyć że w przyszłym też go nie będzie i nie przyjdą nawet jeśli ten zostałby już odwieszony. Jedyne co to wykosiłbym ten cały "festiwal" "pierogów" na Małym Rynku, bo to hańba dla Krakowa.
W sensie, rozumiem intencję, ale sądzę że skala kosztów sprawia, że nie byłoby to warte świeczki. Możemy wykosić telewizję miejską, gazetki miejskie i dzielnicowe, oraz połowę festiwali, a najprawdopodobniej i tak nie starczy nawet na przywrócenie linii 19, bo jej roczny koszt to o jedno-dwa zera więcej niż oszczędności z ww. rzeczy. No chyba, że w którymś miejscu moje obliczenia są błędne.
- LLoan
- Ekspert
- Posty: 534
- Rejestracja: 26 maja 2022, 15:55
- Lokalizacja: Kraków-Czyżyny
- Polubił: 22 razy
- Otrzymał polubienie: 41 razy
Re: Krakowska polityka
Jak oszczędzać to na wszystkim, w myśl zasady ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. Podałem najbardziej dla mnie oczywiste przykłady, ale szanuję każdą opinię. Można by też rozważyć rezygnację z zakupów zbędnych pojazdów dla miejskich spółek i jednostek. Oczywiście, potrzebujemy nowych tramwajów, zaś autobusy spalinowe trzeba kupować teraz, bo później nie będzie takiej możliwości. Czy aby jednak na pewno teraz jest odpowiedni moment, by bawić się w drogi napęd wodorowy? Potrzebujemy na gwałt nowe elektryki? Musimy oddawać za darmo sprawne autobusy (choć to już kwestia "groszowa")? Przetarg dla prywatnego przewoźnika też nie musiał być tak restrykcyjnie ekologiczny (a to znacząco podnosi cenę). Owszem, w części zadań są dofinansowywania, ale trochę kasy trzeba na stół wyłożyć. To temat na dłuższą dyskusję, ale część mniej pilnych zakupów i regulacji można by odłożyć w czasie.
- Aułrora
- Ekspert
- Posty: 507
- Rejestracja: 30 lis 2022, 2:13
- Lokalizacja: Kraków - Kobierzyn
- Polubił: 47 razy
- Otrzymał polubienie: 23 razy
Re: Krakowska polityka
Do aspektów kulturalnych powinno się głęboko pochylić nad budynkiem ICE. Budynek (jeżeli dobrze pamiętam) ani jednego roku od powstania nie wyszedł z zyskiem. Miastu przynosi tylko i wyłacznie straty...LLoan pisze: wczoraj, 14:54 W Krakowie jest na czym oszczędzać, a niestety uparto się na komunikację miejską. I to nie jest błąd, tylko wielbłąd, bo nie dość, że pogarsza zdecydowanie jakość życia mieszkańców, to dodatkowo władze mocno cierpią wizerunkowo. A koszty można urywać tam, gdzie nikt na pierwszy rzut oka nie patrzy (poza administracją, którą już wymieniono):
- miejska telewizja internetowa Kraków.pl: jak dla mnie do likwidacji, prawie nikt tego nie ogląda i przy obecnym budżecie jest po prostu zbędna
- gazetka miejska: tu kolejny punkt, ten dwutygodnik jest na siłę rozdawany mieszkańcom... wysiadającym z KMK. Owszem, podobnie jak telewizja, pełni ona w pewnym sensie funkcję kulturalną, reklamując różne wydarzenia, ale obecnie zdecydowana większość osób takie informacje odnajduje w internecie. Przy "ograniczonych środkach budżetowych" można się wstrzymać z drukowaniem tego.
- festiwale i wydarzenia kulturalne: znowu szkoda, ale to atrakcje dodatkowe. W mojej opinii można by nieco ograniczyć dofinansowywanie do tych, gdzie frekwencja jest najmniejsza.
To są trzy pierwsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl. Naprawdę można mocno ograniczyć fundusze na promocję miasta, bo turystów nam nie brakuje, a dla władz najważniejszy powinien być mieszkaniec.
"Festina lente 106 ad Łagiewniki" ~ Dawid (czyli ja
)
-
canoe_bart
- Znawca
- Posty: 126
- Rejestracja: 23 lis 2024, 14:48
- Polubił: 18 razy
- Otrzymał polubienie: 7 razy
- Kontakt:
Re: Krakowska polityka
Nie zgodzę się, że na administracji powinno się czynić oszczędności - rokrocznie przybywa zadań, które gmina ma do realizacji - od miesięcy trwają choćby prace nad planem ogólnym, którego wprowadzenie już jest niemałą rewolucją legislacyjną. Doprowadzanie wszelakiej infrastruktury nie nadąża za potrzebami, a obecni pracownicy stosownych jednostek mają już ręce pełne roboty przy prowadzeniu tego typu spraw (zresztą pisałem swego czasu o reorganizacji urzędu, odbywając praktyki w jednym z wydziałów UMK). Przybywa szkół, żłobków, przedszkoli, nad którymi trzeba sprawować nadzór organizacyjny czy finansowy. Sporo osób zapomina, że administracja działa na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji), i ogólnie w związku z tym realizuje zadania wyznaczane w aktach prawa powszechnie obowiązującego (ilu przeciętnych zjadaczy chleba wie, że trzeba np. co pół roku prowadzić kontrole oznakowania poziomego i pionowego na drogach publicznych będących pod zarządem danej JST - u nas to robi WGKiI UMK; wbrew pozorom to zajmuje sporo czasu i przy okazji trzeba liczyć, że zarządca drogi coś zrobi z tym fantem). Inna sprawa, że szeregowi urzędnicy w tym roku, zgodnie z prezydencką obietnicą, dostali około 20% podwyżki, a koszty wynagrodzeń w strukturach JST niemal od zawsze stanowiły największą część kosztów funkcjonowania tej sfery życia.
Nie wypowiem się na tematy kulturalne z racji tego, że nie są mi bliskie, ale z tego co kojarzę, to za Majchrowskiego mówiło się, że ta część życia publicznego nie była obiektem szczególnych łask ze strony ekipy rządzącej magistratem, a ośrodki niezależne nie bardzo były wtedy w stanie współpracować z miastem (nie pamiętam już szczegółów).
Ogólnie, tak jak na poziomie centralnym Ministerstwo Finansów jest wszelkim hamulcowym, jeśli chodzi o propozycje kolejnych programów rządowych lub wprowadzenia nowych regulacji, które mają oddziaływać na nasze codzienne życie, tak na poziomie miejskim mamy Wydział Budżetu Miasta, i jeśli mamy gdzieś cięcia, to właśnie ze względu na postawę tej komórki miejskiej.
Nie wypowiem się na tematy kulturalne z racji tego, że nie są mi bliskie, ale z tego co kojarzę, to za Majchrowskiego mówiło się, że ta część życia publicznego nie była obiektem szczególnych łask ze strony ekipy rządzącej magistratem, a ośrodki niezależne nie bardzo były wtedy w stanie współpracować z miastem (nie pamiętam już szczegółów).
Ogólnie, tak jak na poziomie centralnym Ministerstwo Finansów jest wszelkim hamulcowym, jeśli chodzi o propozycje kolejnych programów rządowych lub wprowadzenia nowych regulacji, które mają oddziaływać na nasze codzienne życie, tak na poziomie miejskim mamy Wydział Budżetu Miasta, i jeśli mamy gdzieś cięcia, to właśnie ze względu na postawę tej komórki miejskiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Baidu [Spider] i 2 gości
