Ankin pisze: 09 kwie 2025, 12:45
Zdaję sobie sprawę, że porównanie kolejowego EZT do tramwaju nie jest zbyt trafione pod względem kosztów itd. ale ta informacja może rzucać jakieś światło na ewentualny finansowy aspekt ww. modyfikacji jeżeli uwzględnimy oczywiste proporcje w koszcie zakupu pociąg vs. tramwaj, inflację itd.
Otóż w 2019 roku Łódzka Kolej Aglomeracyjna za rozbudowę 10 Flirtów o dodatkowy, trzeci człon* (* EZT w pierwotnej wersji miały dwa człony), zapłaciła 68,4 mln PLN, zaś za 20 jednostek ww. typu (dwuczłonowych), zapłacono w 2012 roku ok. 510 mln PLN.
canoe_bart pisze: 09 kwie 2025, 18:39
Tampere w zeszłym roku zamówiło u Skody 11 członów 10-metrowych do ich 37-metrowych Arcticów za 18 milionów euro, także przeliczając na polskie warunki to byłaby kwota rzędu ok. 6-7 mln zł za dodatkowy człon w Twistach. Biorąc deklaracje PESY o modułowości ich tramwajów za dobrą monetę, to w warunkach dwukrotnego wzrostu cen nowych wagonów taka rozbudowa byłaby zdecydowanie opłacalna i zaspokoiłaby oczekiwania taborowe zdecydowanej większości naszego forum.
Pytanie jak kwoty te mają się do chociażby wyprodukowania 14-metrowej doczepy biernej do NGT6, jednak nie wydaje się to być zupełnie nieopłacalne rozwiązanie - oby kiedyś MPK poszło po rozum do głowy i wydłużyło te tramwaje.
canoe_bart pisze: 09 kwie 2025, 18:39
Tyle razy było mówione, że Bozankaya nie wyprodukowała ani jednego wagonu z wózkami obrotowymi i dlatego MPK odrzuciło ich ofertę. Poza tym, biorąc pod uwagę, jak historycznie wyglądało składanie ofert przez oferentów pokroju Skody, Alstomu czy CAF w innych miastach, to byłaby jeszcze większa wrzawa i linczowanoby bliżej niesprecyzowane jednostki w MPK/UMK, że wydajemy niebotyczne kwoty na wagony, które możnaby wyprodukować taniej i jeszcze wspieramy zagraniczny kapitał.
pasazer_mobilisu pisze: 09 kwie 2025, 20:15
To nieistotne, niektórym już się utrwaliło że PESA - zło, wszystko inne - dobro.
PESA miała już w Krakowie swoją szansę i niezbyt ją wykorzystała, więc nie rozumiem czemu MPK drugi raz wchodzi do tego bagna. Brak doświadczenia jest pewnym problemem, jednak ponad 40-metrowy tramwaj PESY też przecież będzie zupełnym prototypem, tylko o kilkadziesiąt procent droższym. Jeżeli przewoźnicy byliby skłonni wpuścić na rynek nowych producentów, ceny taboru spadną. Jeżeli przetargi pisane będą tak, że w praktyce jedynie kilka firm będzie w ogóle miało możliwość w nich wystartować, pojedynczy tramwaj wkrótce będzie kosztował 50 milionów złotych.
Kojak pisze: 09 kwie 2025, 19:04
z tym kosztem 8 tyś złotych to nie do końca tak jest. Jak wrzucisz dane w kalkulator wynagrodzeń to wychodzi:
8500 zł Brutto
daje to:
6124,53 zł Netto
ale całkowite koszty dla pracodawcy to:
10240,80 zł
Czyli na okrągło, jeśli do ręki dostajesz
6k to pracodawcę kosztujesz
10k
A jak pociągniesz nadgodziny tak, żebyś do rączki wziął 8000 zł, to brutto wychodzi 11k, a całkowity koszt jaki ponosi pracodawca to 13500zł
Czyli zwiększenie wynagradzenia netto o 2 tyś pociągło za sobą zwiększenie kosztów pracodawcy o 3,5 klocka.
Musiałem znaleźć stare dane jeżeli chodzi o zarobki kierowców, więc masz całkowitą rację. W tej sytuacji zakup autobusów, na które można dostać dofinansowanie, jednak są one problematyczny w eksploatacji jest jeszcze bardziej nieopłacalny.
pasazer_mobilisu pisze: 09 kwie 2025, 20:15
Zawsze myślałem, że firmy prywatne tez mają prezesów, wiceprezesów i ogólnie zakładane są po to by przynosić zysk.
W przypadku firm prywatnych zysk jednak zwykle trafia do centrali, niejednokrotnie znajdującej się na drugim końcu świata, a lokalne oddziały mają za zadanie każdy grosz oglądać pod lupą i ten zysk przynosić.
Ani przewoźnik ani organizator w Krakowie nie wypełniają swojej roli należycie. Przykładów lepszych stron jest wiele, ta MPK wygląda wyjątkowo paskudnie.
pasazer_mobilisu pisze: 09 kwie 2025, 20:15
No właśnie nie, Mobilis kupił CNG bo tego (lub innego "ekologicznego") oczekiwał ZTP, gdyby nie było wymogu prawdopodobnie zostaliby przy ON.
Przy czym autobus CNG jest chyba nawet nieco tańszy w eksploatacji niż ten napędzany ON (zakładając oczywiście możliwość tankowania na zajezdni

).
pasazer_mobilisu pisze: 09 kwie 2025, 20:15
Napisałeś to tak jakby obsługa linii autobusami elektrycznymi wymagała zwiększenia ilości brygad dwukrotnie. Na którejś linii gdzie zmieniono tabor była taka potrzeba?
Dwukrotnie nie, jednak na "144" oraz "179" liczba brygad na pewno wzrosła podczas zmiany taboru. Być może ktoś tutaj ma konkretne dane na ten temat, dziś obydwie te linie mają już inne częstotliwości kursowania, więc ciężko cokolwiek znaleźć.
kot_feliks pisze: 09 kwie 2025, 21:12
Na to można akurat spojrzeć dwojako. Bo pytanie zadałbym raczej w stylu: czy na wielu stanowiskach dyrektorskich / prezesów są "znajomi królika" / ludzie z przypadku, bo tak ktoś chciał, czy dlatego, że zarobki w samorządzie vs. sektor prywatny zaczynają odstawać tak mocno, że nie ma chętnych "z rynku".
Znam bardzo wiele mega świetnych i chcących coś zmienić osób pracujących w jednostkach miejskich, ale w 90% przypadków jest to podejście "chcę coś zmienić" itd. niż "jest to świetna praca".
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób zarobki na poziomie kierownika, czy dyrektora w jednostce samorządowej wydają się wysokie, ale patrząc przez pryzmat większości kontaktów itd., są ona nierzadko na poziomie o wiele niższym, niż zarobki kogoś siedzącego na niższym stanowisku w prywatnej firmie po drugiej stronie stołu
Absolutnie z Twoją tezą się nie zgadzam - w innych miastach osoby odpowiadające za transport zarabiają nieco mniej niż w Krakowie, a ogólna jakość komunikacji miejskiej raczej nie jest gorsza. Zwiększenie pensji komukolwiek na wyższym stanowisku sprawi jedynie, że przepalanych bez sensu będzie jeszcze więcej pieniędzy, co jeszcze bardziej pogorszy sytuację.
clash pisze: 09 kwie 2025, 22:32
Z tego wynika że 40-to metrowe ufoki zostaną zastapione taborem 32-metrowym
Czyli zamiast kroku naprzód, zostanie zrobiony krok wstecz. Budowa tramwaju na Azory nie została jeszcze rozpoczęta, ponad 40-metrowy tabor powinien mieć bezwzględny priorytet przed jakimkolwiek 33-metrowym, ale niestety zadecydują o tym osoby mądre inaczej...