fysztof pisze: 26 sie 2022, 9:53Jeśli o mnie chodzi, w tym względzie nie mam pretensji do tych, którzy rozkłady układają - lecz do tych, przez których tak na ostatnią chwilę je przygotowują. I dla mnie to nie jest zrozumiałe, bo w ten sposób każdą bylejakość można próbować zrozumieć. Tylko o to, że takie 'wrzutki' zmieniające rozkład jazdy po prostu powinny nie mieć miejsca. Ot, na przykład co do tego: "w Krakowie też do końca trwały prace bo i zmiany były wprowadzane do ostatniej chwili, choćby "6" i "11". Od wiosny można było to przygotować! To nie jest tak, że wczoraj dopiero można było takie zmiany (słuszne czy nie) wprowadzić. Co - obiektywnie - stało na przeszkodzie, żeby dajmy na to 20 lipca już to zatwierdzić? Po prostu w wielu aspektach żyjemy w bylejakości, przyzwyczajamy się do bylejakości i najwyraźniej nawet ją akceptujemy - co nie zmienia faktu, że dalej jest to byle jakie podejście.
Czyli winić pogodę, wykonawców inwestycji (a więc i opóźnienia przez nich powodowane), oraz szereg losowych czynników które są trudne do przewidzenia na więcej niż parę dni przed?
Początkowo przecież TŁ miała być otwarta w połowie lipca. Zakładano w urzędach że skoordynują to z oddaniem Ptaszyckiego. Idąc za Twoją propozycją, pod koniec maja powinni już byli przygotować rozkłady...
... które potem na początku lipca poszłyby do kosza. Co najmniej parę dni roboty do wyrzucenia.
A przecież wcale nie wiadomo było, kiedy dokładnie skończą Ptaszyckiego. Potem wyszły opóźnienia w oddaniu TŁ ze względu na testy bezpieczeństwa. Kilka razy przesuwany termin oddania. Przez to nie wiadomo było, czy gdy oddadzą to:
1) będzie otwarte Ptaszyckiego,
2) będzie otwarte rondo Matecznego,
3) będzie otwarta Bratysławska.
Czyli powinni już byli przygotować parę wersji rozkładów, za każdym razem spędzając na nich parę dni, a potem wyrzucając je do kosza. A przecież jednocześnie jest masa innych sprawa do załatwiania.
A jak tam kryzys kadrowy? Uważasz, że MPK już pod koniec czerwca powiedziało ZTP, że od września będzie brakować 25 brygad? Rozmawiamy od czasu do czasu z urzędnikami i sprawa ta wyszła dopiero niedawno.
A co gdyby opóźniło się oddanie ronda Matecznego? To oczywiste, że mieli zdążyć? Nawet tu na forum doświadczeni użytkownicy zastanawiali się parę dni temu, czy zdąży się z końcem prac.
Co do "6" i "11" - podjęto początkowo złe decyzje, zgadzam się z tym. Jednak chyba dobrze, że uwzględniano krytykę pasażerów i zmieniono rozkłady, nawet jeśli na ostatnią chwilę. Lepiej tak, niż gdybyśmy mieli czekać do października na kolejną korektę i cały wrzesień pasażerowie po godz. 20-21 nie mieliby jak dotrzeć z Podgórza do Płaszowa.
Są rzeczy, za które trzeba krytykować ZTP. Są jednak też takie, gdzie krytykujemy bo nie rozumiemy jak coś działa.