kot_feliks pisze: 12 lis 2024, 23:25
Ale co ma jedno do drugiego?

Przecież celem tej inwestycji nie jest skrócenie czasu przejazdu z os. Piastów do centrum, tylko obsługa tramwajowa nowych rejonów i całego ciągu od Bohomolca, przez DP i Młyńską (i całej okolicy).
Większość tych rejonów mogłaby również obsłużyć trasa Mistrzejowice - Cmentarz Rakowicki. Niestety urzędnikom wydawało się, że wiedzą lepiej, przez co od kilku miesięcy na tym forum jest spór czy "52" uda się urwać jedną brygadę. Gdyby linia ta pojechała przez Cmentarz Rakowicki, dyskutowalibyśmy nie czy, a ile brygad tam ubędzie.
kot_feliks pisze: 12 lis 2024, 23:25
A dowodem na to jest jeden z najnowocześniejszych taborów w PL i ponad 230 nowych wagonów, no nie?
Ponad 230 nowych wagonów

? Ja ich doliczyłem się zaledwie 171. Na tle Polski również Kraków nie wypada idealnie - w Olsztynie najstarszy tramwaj został wyprodukowany w 2015 roku - aż 55 lat później niż najstarszy tramwaj w Krakowie. W Gdańsku 100% taboru ma już niską podłogę. Niestety widać, że uległeś propagandzie MPK, podczas gdy rzeczywistość jest zupełnie inna.
kot_feliks pisze: 12 lis 2024, 23:25
Jeszcze raz: jeśli oferta nie spełniała wymogów przetargu, to nie dało się jej wybrać i podpisać z producentem umowy. Nie do końca rozumiem, co tutaj jest takiego trudnego do zrozumienia?

Ktoś miał niezgodnie z prawem podpisać umowę na zakup niespełniający wymogów z przetargu, żeby potem wylądować potencjalnie na Montelupich przy tej wielkości kontraktu?
Być może zapadłby wyrok w zawieszeniu, jednak i w to wątpię - znacznie większe afery kończą się przecież bez odpowiedzialności karnej. Pasażerowie mieliby za to nowe, względnie tanie tramwaje. Nowy przetarg kiedyś się rozstrzygnie - być może 5 grudnia, być może za kilka miesięcy, a być może za kilka lat, jednak w końcu dojdzie do podpisania umowy z jakimś producentem. Pojedynczy egzemplarz tramwaju spełniającego wygórowane wymagania przewoźnika będzie o kilka milionów droższy niż pojedynczy egzemplarz tramwaju tureckiego, a miasto straci na tym gambicie dziewięciocyfrową kwotę. Niestety za taką defraudację publicznych pieniędzy nikt nie odpowie, a niektórzy nawet MPK będą chwalić, że podjęto dobrą decyzję...
kot_feliks pisze: 12 lis 2024, 23:25
No tak, na 75 jeżdżą tramwaje z 1960 roku.... obok 230 nowych tramwajów jeżdżących na innych liniach. Już nie popadajmy w skrajność i nie próbujmy udowodnić, jaka to ta KMK tramwajowa jest okropna, bo na jednej linii w mieście, szczytowej, przez kilka godzin co 15 minut jeździ kilka sztuk E1+c3
Niestety rzeczywistość tak nie wygląda - nowych tramwajów wcale nie ma 230, o czym pisałem wyżej. Tramwaje z 1960 roku faktycznie jeżdżą na jednej linii, jednak na dwóch kolejnych mamy tramwaje z lat 1966/1967. Dalej mamy mnóstwo tramwajów z lat 70. i 80. Część z nich przeszła większe lub mniejsze modernizacje i dziś prezentują się znośnie, jednak w większości nie są to tramwaje, które zostaną skasowane podczas dostaw taboru z najbliższych przetargów. Za kilkanaście lat ponownie będą to tramwaje ponad 60-letnie i prawdopodobnie najstarszy tabor w Polsce.
kot_feliks pisze: 12 lis 2024, 23:25
Póki co wygląda tak, że tam, gdzie docierają tramwaje, mamy jedną z lepszych KZ. I to nie tylko w stosunku do większości miast w PL, ale też wielu miast na mitycznym zachodzie Europy.
Problemem w Krk jest komunikacja autobusowa, która jest nierzadko zorganizowana tragicznie. Ale tam, gdzie dociera tramwaj - owszem, są mankamenty - ale jest to naprawdę sensowna i realna alternatywa dla auta.
I serio, problemem nie jest to, że na jednej linii, co 15 minut, pomiędzy innymi tramwajami, pojedzie przez kilka godzin E1+c3
Tam gdzie są tramwaje, komunikacja miejska wygląda znośnie, lecz wcale nie jest idealna - czasami przyjedzie tramwaj z 1960 roku, czasami 26m rezerwa na linii 40m+, czasami jakiś kurs nie zostanie zrealizowany z powodu awarii, jednak na ciągach gdzie jest w godzinach szczytu przynajmniej 12 p/h można odnieść wrażenie, że jakoś to wszystko funkcjonuje. Autobusy to niestety tragedia - wiecznie spóźnione i mnóstwo kursów w ogóle niezrealizowanych. Zdecydowanie nie jest to komunikacja miejska na miarę lat 20. XXI wieku.
Ydhflx pisze: 13 lis 2024, 0:38
Akurat tu stanę w obronie, bo to moja teza: dowodem na to jest raczej fakt, że do obsługi linii która będzie miała 15 brygad, kupuje się 15 pojazdów. Abstrahując już od moim wcześniejszych propozycji podziału zadań w przetargu, to jest to absurd nie do obrony. Z całym szacunkiem, ale albo tam siedzą debile którzy to przeoczyli (w co nawet ja wątpię), albo komunikacja między MPK, ZTP a ZIM (czy który urząd to ma budować) jest tak tragiczna, że sami nie wiedzą czy i kiedy to powstanie.
15 brygad będzie tylko jeżeli czas przejazdu KG - Azory wyniesie 4 minuty. Przy 4 przystankach jest to w teorii realne, lecz mało prawdopodobne, więc brygad prawdopodobnie będzie 16. Czym droższe będą tramwaje tym mniejsza szansa na realizację opcji, więc o "3" na Azory być może można zapomnieć nawet jeżeli jakimś cudem przetarg uda się rozstrzygnąć względnie szybko.
Ydhflx pisze: 13 lis 2024, 0:38
Czy naprawdę w 800-tysięcznym mieście (+ studenci i spora aglomeracja) nie da się skoordynować budowy nowych torowisk z kupnem tramwajów do ich obsługi? Czy jak kiedyś powstanie słynne metro, to też nie kupimy wszystkich pociągów do jego obsługi naraz bo nikt w urzędzie nie będzie wiedział ile jest potrzebne albo czy w ogóle powstanie?
Czy naprawdę ktokolwiek wierzy, że miasto gdzie jeżdżą 64-letnie tramwaje, a zamówienie nowych wiąże się z ogromnymi problemami, jest w stanie wybudować, uruchomić i utrzymać system metra?
Ydhflx pisze: 13 lis 2024, 0:38
Osobna sprawa (i odnosząc się do niezacytowanej reszty) to, że pomimo rosnących potrzeb przewozowy Ch, ilostan taboru 40m+ nam maleje; a od kilku lat jest go już za mało. Jest to bezpośrednim efektem m.in. braku odpowiednich remontów/modernizacji 105-ek. Co z tego że mamy dużo nowego taboru, jak na 52 jeżdżą regularnie za małe Stadlery, a za zepsutego Konstala do ruchu włącza się rezerwa 26m? Popełniono błędy nie zapewniając odpowiednio dużo długiego taboru, a teraz te błędy się ponawia, patrz pierwszy akapit.
Błędem jest przede wszystkim, że jeden przetarg dotyczy jednokierunkowych tramwajów 33-metrowych - po co kolejny taki tabor? Osoby decyzyjne, odpowiadające za politykę taborową MPK prawdopodobnie ostatnio tramwajem jechali kilka lat temu (jeżeli w ogóle) i nie wiedzą jak wyglądają potoki pasażerskie na liniach. Samego taboru 40m+ jest obecnie zdecydowanie za mało, jednak nawet te nieliczne, obecnie posiadane egzemplarze nie są wykorzystywane maksymalnie, żeby odciążyć najbardziej przepełnione linie. Dziś z zajezdni wyjechały zaledwie 33 takie tramwaje, co stanowi 73% posiadanych. Czasami są to 32 (71%), czasami 34 (76%), jednak do 80% wykorzystania od wielu miesięcy przewoźnik nawet się nie zbliżył, nie mówiąc już o przekroczeniu tej wartości. Niestety w wykonaniu MPK nawet kupno nowych tramwajów niekoniecznie będzie oznaczać poprawę sytuacji - do tego trzeba chęci wypuszczenia ich z zajezdni i przypisania do jakiejś linii, czego może zabraknąć.